Zakhintos 2021

9.07.2021– piątek g. 23.00

Jesteśmy na miejscu. Po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19 wracamy na wakacyjne trasy po świecie. Dzisiaj wylądowaliśmy na greckiej wyspie Zakynthos. Hotel Cavo Doro’s położony na południu wyspy, kilka kilometrów od lotniska i stolicy. Pokój niezbyt udany, raczej standard, na parterze – blisko basenu. Szybkie zakupy obok hotelu, późna kolacja i spanko. Niestety o tej godzinie spacery po plaży są tutaj zabronione ze względu na gniazda żółwi, które tutaj są szczególnie chronione.

Z Kubą na lotnisku w Gdańsku

10.07.2021 – sobota

Plan na dzisiaj to: spacer nad morze, do którego mamy ok. 500m i okolicach. Jesteśmy na obrzeżach miasteczka nadmorskiego Kalamaki. Niestety pandemia zrobiła swoje i wielu właścicieli jeszcze nie otworzyła swoich biznesów dlatego wydaje się tu pusto i mało turystów. Przed południem pływamy w hotelowym basenie a po obiedzie ruszamy nad morze. Nurkowanie, plażowanie i ogólne resetowanie przy pełnym słońcu i cieplej, krystalicznie czystej wodzie. Posiłki hotelowe baptyzm przyzwoite, jak przystało na hotele maki SoneoClub.. Wieczorem zamówiliśmy dwie wycieczki i ruszyliśmy w miasto. Po kilku kilometrach wróciliśmy na hotelowe animacje, zakraszane drinkami.

11.07.2021 – niedziela

Rano fitnes i pływanie na basenie. Jest ich tutaj siedem. Do pływania 30-minutowego wybrałem basen, który jest najdłuższy ok. 20m i głębokości 1,40m. Ciekawa jest lokalizacja tych obiektów. Zbudowano je przed tarasami apartamentów, bezpośrednio przed pokojami hotelowymi. Po obiedzie nurkowanie. Tym razem pierwszy raz wypróbuję moje GoPr8 do filmowania pod wodą. Ciekawe doświadczenie. Pod wodą świat wygląda zupełnie inaczej. Były kolorowe rybki, płaszczka. Dno morza prawie zupełnie piaszczyste. Gdzieniegdzie jedynie wąskie pasy rafy i raju pokarmowego dla żyjątek morskich. Na koniec plażowania bieg wzdłuż piaszczystego brzegu w kierunku południowym, gdzie mnóstwo chronionych miejsc wylęgarni żółwi carreta. Wieczorkiem obowiązkowy drink w hotelowym barze i mecz finałowy mistrzostw Europy w piłce nożnej Anglia-Włochy. Górą Włosi.


12.07.2021 poniedziałek

Wycieczka lądowa po wyspie Zakynthos

  1. Dojazd do Argassi. Rzut oka z punktu widokowego na stolicę wyspy Zakynthos. Miasto liczy Ok. 10 tyś mieszkańców. Port z góry wygląda bajecznie.
  2. Wizyta w jednej z najstarszych na wyspie winiarni. Po degustacji i zakupach ruszyliśmy w stronę zatoki wraku
  3. Zatoka wraku. Zrobienie zdjęcia z góry, to nie lada wyzwanie. Kolejka w takim upale może wykończyć najbardziej wytrwałych. Dotrwaliśmy jednak robiąc kilka fajnych fotek
  4. Obiad i relaks w Porcie Limnionas. Tutaj zdumiewa błękitna woda i piękne widoki z restauracji, gdzie zamówiliśmy miejscowe specjały. Po posiłku kąpiel w zatoce. Woda, choć chłodna, to przezroczysta i krystalicznie czysta.  Tutaj zrobiłem też kilka filmików pod wodą bo nie sposób nie utrwalić taki widok
  5. Kolejny przystanek to jeden z ocalałych zabytków po trzęsieniu ziemi z 1953 roku. To grecki klasztor
  6. Stacja Exo Hora – oglądamy najstarsze drzewo oliwkowe w Grecji.
  7. Docieramy do zakładu oliwek i produktów oliwopodobnych, gdzie poznajemy sposoby wytwarzania tego niezwykle poszukiwanego i wartościowego towaru.
  8. Na koniec ostatni rzut oka na wybrzeże i zabudowania Zakinthos i okolic
Widok z jednej strony naszego balkonu
Wieczorkiem wiatr od morza dawał trochę ochłody
Kawa i piwko w czasie wycieczki
W takiej wodzie musiałem się zanurzyć
Przerwa na lunch
Najpiękniejszy widok na Zatokę Wraku

Po powrocie z wycieczki postanowiliśmy zmienić pokój. Pomieszczenie na parterze było nieco małe i zatłoczone. Zwłaszcza Hani przeszkadzały zapachy, które spowodowane były zbyt dużą wilgotnością panującą w pokoju. W efekcie naszych starań dostaliśmy nowy, większy i z pięknymi widokami pokój, który był co prawda na czwartym piętrze ale warunki i obraz z jednej strony morza z drugiej gór na wyciągnięcie ręki zdecydowanie poprawiał mam nastroje.

13.07.2021 – wtorek

Dzień na odpoczynek w hotelu. Rano basen, prasówka, pływanie i fitness. Po obiedzie morze i nurkowanie.

Nurkowanie to ogromna przyjemność oglądania naszej prahistorii narodzin życia na Ziemi. Świat pod wodą, to nasze dziedzictwo, które zdumiewa harmonią i kolorami. Czas spędzony na nurkowaniu z kamerą szybko przemija a chciałoby się utrwalić wszystkie szczegóły tego niezwykle ciekawego świata. Mamy tutaj piękne żyjątka wodne od rybek, płaszczek po żółwie. No i oczywiście roślinność podwodna kołysząca się w rytmie morskich fal. Jeszcze kilka kilometrów biegania i wracamy do hotelu. Dziś zaliczyłem zatokę Laganas. Wszędzie ogromne obszary chronionych legowisk żółwi. To jest najbardziej znane miejsce, gdzie żółwie po kilkunastu latach życia, gdy stają się dorosłe wracają wiedzione instynktem w miejsce swoich narodzin. Wieczorem zakupy.  Ceny przyzwoite i nie można narzekać. Niestety pandemia zrobiła ogromne spustoszenie również tutaj. Połowa lokali, sklepów zamknięta i sądząc po stanie budynków wątpliwe, by zaczęli handlować ponownie.

14.07.2021 – środa


Wycieczka statkiem wzdłuż wybrzeża wyspy. Początek trasy pokonaliśmy autobusem do portu Alikanas. Zatoka Alikon ma 3-kilometrową piaszczystą plażę otoczoną przez wydmy i gaje oliwne, łagodnie opadające dno i malutki port rybacki. Płyniemy na północ wyspy do zatoki wraku. To miejsce szczególne. Piękne i urzekające niezwykłym kolorem wody i piasku na plaży. U stóp pionowego białego urwiska rozpościera się biała plaża otulona klifami, pośrodku której leży na wpół zagrzebany w piasku wrak. Co prawda, nie jest to jakiś stary żaglowiec, a zwyczajny statek przemytników tytoniu, który w latach 60-tych XX w. Osiadł na mieliźnie, jednak widok jest olśniewający. Słynna plaża Nawagio, zwana Plażą Wraku, jest najczęściej fotografowany miejscem na wyspie – zwłaszcza z góry, z tarasu widokowego (zrobiliśmy to w poniedziałek). Przypływając tu należy liczyć się z tłumami, jako że statki przypływają tu bez przerwy przywożąc ogromną liczbę turystów. Niestety chociaż wrak chroniony jest przez miejscową ludność wyspy, to i tak co jakiś czas ktoś narusza już zardzewiałą konstrukcję statku. Zaliczyłem kąpiel w lazurowej wodzie. Zrobiłem też kilka zdjęć i filmów. Hania była pod wrażeniem białego piasku, który raził bielą i czystością. Wracamy. Tym razem dopływamy do północnego przylądka wyspy niebieskich jaskiń. Blue Caves to miejsce jaskiń otulonych niebieską i krystalicznie czystą wodą. Po drodze odwiedziliśmy kilka kolejnych jaskiń i zatok, gdzie można było popływać lub ponurkować. Jednak największą atrakcją były przepływające obok delfiny. Nawet kapitan statku tak był pochłonięty widokiem, że zrobił dodatkowe  kółko by można było sfilmować to niezwykle wydarzenie. Pełni wrażeń i zachowanych widoków wróciliśmy do hotelu. Późnym wieczorem animacje. Tym razem występ wokalny miał manager animatorów, który wykazał się niezwykłym talentem wokalnym. Gdy wywołaliśmy znany utwór Hotel Kalifornia też dał radę. Byliśmy tam i robiliśmy atmosferę koncertu. Wszystko jest na filmach.


15.07.2021 – czwartek

Nasz ostatni dzień. Wszystko co miłe i przyjemne szybko się kończy. Ale warto było i jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni. Plany na ten dzień, to rano fitness i pływanie na basenie. Po obiedzie wyprawa nad morze i głównie nurkowanie i plażink. Podczas pobytu na basenie toczyła się rywalizacja w łapanie opadającego drążka. Takie tam ćwiczenie refleksu. Chłopak z Torunia zrobił 12. No myślę sobie nie mam szans. A tu niespodzianka zrobiłem 28 razy i okazało się, że miałem najlepszy wynik w całym hotelu. W tej konkurencji warto patrzeć na rękę puszczającego drążek. A swoją drogą bardzo ciekawa konkurencja na rodzinne, czy regionalne turnieje nad wodą.

16.07.2021 – piątek

Wielkie pakowanie. O godz. 12.15 transfer na lotnisko więc zdążyłem popływać i zrobić w kilka zdjęć. Droga na lotnisko bardzo krótka , boso 15 minutach byliśmy na miejscu. W porcie lotniczym ogromny tłok i ścisk. Samoloty lądują i wylatują co chwila. Podobno wtorki i piątki są zmiany turnusów stąd taka ilość ludzi. Odprawa dobrą godzinę i zgodnie z planem wylatujemy. Na koniec rzut oka na przepiękną wyspę, na której wszędzie jest blisko. Po drodze mijamy kilka innych wysp i za chwilkę jesteśmy na kontynencie. Warto zatem podsumować naszą wycieczkę. Była niezwykle atrakcyjna i udana. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc na wyspie. Poznaliśmy zwyczaje miejscowe, prostych ludzi i ich zajęcia. Widoki były zapierające dech w piersiach (zwłaszcza z nowego pokoju). Warunki pobytu zupełnie wystarczające. Jedzenie urozmaicone i dla każdego. Mi szczególnie podobały się baseny a zwłaszcza ten 30 metrowy i oczywiście przepiękna plaża z krystalicznie czystą wodą. Świat podwodny równie ciekawy i atrakcyjny do filmowania. Słowem pięknie spędzony tydzień w Grecji. Klimatem i krajobrazem przypominający nam Tajlandię. Miłe będziemy wspominać ten pobyt, bo ludzi ograniczona ilość ze względu na pandemię. Głównie Polacy wypełniają tutejsze hotele i miasta. Warto jednak tu wracać.