Materiał z zimowych wakacji w Hotelu Library pod wulkanem Erciyes podzieliłem na kilka elementów:
- wstęp i różne filmiki i galerie cz. 1
- moje codzienne relacje cz. 2 (16.01.22-19.01.22)
- moje codzienne relacje cz. 3 (20.01.22-23.01.22)
Czwartek 20.01.2022
Od rana zjazdy, choć pogoda nas nie rozpieszcza. Postanowiłem sprawdzić jak radzą sobie dzieci. Robią wielkie postępy. Bianka ostrożnie, stylowo i z gracją. Alex odważnie z przesadną szybkością ale niezwykle pewnie i poprawnie technicznie. Kilka zjazdów i wracamy, by o godz. 14.00 rozpocząć wycieczkę po Kayseri.
Miasto jest ogromne – 1,3 mln mieszkańców. Jedno z największych w Turcji. Leży u podnóża nieczynnego już wulkanu Erciyes. Podczas zwiedzania odwiedziliśmy sławny miejski meczet i drugi co do wielkości bazar w Turcji. Tutaj kupiłem sobie sweter i kilka drobiazgów. Poznanie zwykłych ludzi pracujących tutaj było wielkim przeżyciem i przyjemnością. Bazar ogromny i olbrzymi asortyment produktów. Tutaj po prostu jest wszystko. Po tym zwiedziliśmy miejskie muzeum oraz centrum miasta. Pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.
Cały program wycieczki obejmował:
- Zwiedzanie Muzeum Seldżuckiego, znanego centrum medycznego średniowiecznego świata
- Spacer po Kursuniu Cami, jednego z najpiękniejszych meczetów w Kayseri, zaprojektowanego przez słynnego architekta Sinana Hoca Mimar
- Wizyta w Wielkim Bazarze, drugim co do wielkości w Turcji
- Przejazd do Kayseri Park, nowoczesnego centrum handlowego
- Wizyta u producenta wyrobów ze skóry jagnięcej
Piątek 21.01.2022
Nareszcie wspaniałe warunki do jeżdżenia. Od rana pełne szusowanie po wielu pięknie przygotowanych trasach zjazdowych. Przejechaliśmy wszystkie ważniejsze trasy zaczynając od Tekir Kapi (trasa 11) przez Hisarcik Kapi a kończąc na gondolach w Hacilar Kapi. Była to trasa wyciągów 11-9-7-6-5-4-2-1 i z powrotem. Zrobiliśmy przeszło 40 km tras zjazdowych, które w jakiś dziwny sposób łączą się ze sobą. Ogromna skala różnych dróg śnieżnych i dróżek połączonych ze sobą, jak pajęczyna. Trasy różne: wąskie i szerokie, krótkie i długie ale przede wszystkim bezpieczne. Ze względu na wspaniałe warunki do jazdy zrezygnowaliśmy z obiadu. W zamian zrobiliśmy sobie krótką przerwę na stoku serwując frytki i hot doogi w przydrożnych restauracjach. W porannych zjazdach uczestniczyły dzieci więc postanowiłem uwiecznić ich postępy w zjazdach na nartach na kamerze. Alex początkowo trzymał się planu jadąc za Bianką. Niestety szybko się znudził i postanowił wszystkich wyprzedzać. Skończyło się na moim strachu i pomyleniu drogi przez Alexa, który za karę musiał pokonać pieszo z nartami dojście do właściwej trasy. Było wiele strachu ale i radości z postępów jakie dokonały dzieci przez te kilka dni. Do hotelu wracaliśmy zmęczeni ale niezwykle szczęśliwi z tak miłe spędzonego dnia na tutejszych stokach.
Wieczorem gospodarze hotelu zaprosili znany turecki zespół rockowy, który umilił nam czas przy muzyce Stinga i lokalnych przebojów.
Sobota 22.01.2022
Załamanie pogody. Szalejący wiatr i przenikliwe zimno pozbawiło nas nadziei na kolejne zjeżdżanie. Wszystkie wyciągi były zamknięte a nam pozostało pozostać w hotelu. Co prawda zdecydowaliśmy się na krótki spacer po lokalnych sklepach ale to odbyło się w ekstremalnych warunkach. Gdyby nie gogle i maseczki na twarz nie dalibyśmy rady przejść choć kilka metrów. Po drodze odwiedziliśmy sklep ze sprzętem narciarskim i muszę przyznać, że tak bogatej oferty zwłaszcza dla snowbordzistów to jeszcze nie widziałem. Tutaj kupiliśmy specjalnie ciepłe rękawiczki dla Kasi. Przejście tych kilkuset metrów z Hanią w takich warunkach uznaliśmy jak zdobycie Mont Everest. Pod wieczór udaliśmy się do sąsiedniego hotelu DAS na basen. Tutaj Alex się przełamał i samodzielnie pokonał szerokość basenu w pław. Kolejny rekord Alexa przyjęliśmy z ogromnym wzruszeniem.
Niedziela 23.01.2022
Ostatni dzień wakacji w Turcji zaczął się fatalną pogodą. Zostaliśmy odcięci od świata. Droga z Keyseri do nas zablokowana z powodu obfitych opadów i zasypanych dróg. Od godz. 12.00 przebywamy w holu na walizkach w nadziei, że autobus przyjedzie na czas. Niestety ze względu na warunki drogowe nie ma szans na planowy powrót do domu. Około godz. 16 dociera do nas autobus specjalnie eskortowany by zabrać nas innymi drogami na lotnisko w Kajseri. Tutaj kolejne czekanie i kolejny dramat. Żaden samolot nie wystartuje. Pozostaje nam czekać i ewentualnie pozostać w jakimś lokalnym hotelu do czasu poprawy warunków pogodowych. Około godz. 23.00 pojawia się sprzyjające okienko pogodowe i startujemy do Polski.
Materiał z zimowych wakacji w Hotelu Library pod wulkanem Erciyes podzieliłem na kilka elementów: